ścieżka edukacyjna
(szczegóły)

Przyroda i Podróże,
czyli dzieje rodaków na obczyźnie
5/7

Ludwik Młokosiewicz
(1831-1909)

Ludwik Młokosiewicz, urodzony w Warszawie w szlacheckiej rodzinie, zasłynął jako podróżnik, zoolog, botanik i badacz Kaukazu. Do regionu tego trafił w 1853 roku w ramach służby w carskim wojsku, którą odbywał w Gruzji w mieście Lagodechi.

Przyroda Kaukazu zafascynowała Młokosiewicza już od pierwszych lat pobytu, toteż zaczął zgłębiać informacje o tamtejszej florze i faunie. W 1861 roku zrezygnował ze służby wojskowej, aby oddać się pracy biologa. Rozpoczął swoje podróże po regionie Kaukazu, w trakcie których zbierał bogate okazy flory i fauny. Sporo czasu spędził także w Persji, czyli dzisiejszym Iranie. Jednym z charakterystycznych gatunków tamtejszych lasów hyrkańskich jest parocja perska (Parrotia persica ((DC.) C. A. Mey). Jest ona dorastającym do 20 metrów wielopniowym drzewem, zwanym dawniej – ze względu na swoje twarde drewno – „drzewem żelaznym”. Parocja kojarzona jest także ze swoim atrakcyjnym, jesiennym wyglądem, gdyż liście jej przebarwiają się wówczas na intensywne żółte, czerwone i purpurowe kolory.

W 1879 roku Młokosiewicz powrócił do Lagodechii, gdzie został mianowany leśniczym. Osiadł w niej na stałe, lecz dalej zajmował się pracą badawczą. Utworzył tam rezerwat przyrody, a także dendrarium, w którym kolekcjonował obce, cenne gatunki roślin. Z jego inicjatywy założono również w gruzińskiej wsi Sacchone szkołę rolniczą.

Wielu wybitnych biologów podkreślało zasługi Młokosiewicza dla rozwoju wiedzy o przyrodzie Kaukazu. Podczas swoich podróży odkrył on 60 nieznanych dotąd gatunków roślin i zwierząt. Jego imieniem nazwano liczne taksony, na przykład piwonię Paeonia mlokosewitschii Lomakin. Pamięć o wielkim uczonym jest wciąż żywa w rejonie Kaukazu. Założony przez niego rezerwat przyrody w Lagodechi istnieje do dziś, a dendrarium zostało zrewitalizowane przez polskich przyrodników. W miejscowości tej znajduje się również muzeum poświęcone jego życiu i działalności. O Młokosiewiczu tak wypowiadał się rosyjski ceniony podróżnik i geograf Wasilij Wasilijewicz Junker:

”Być na Kaukazie i nie widzieć Młokosiewicza, to jakby być w Rzymie i nie zobaczyć Papieża”.